Finanse i podatki
Zmiany w podatkach od samochodów
Czytaj więcej...
Realizacja obowiązków AML w dealerstwie - wdrożenie procedury przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy
Motoryzacja przyszłości
Maciej Krotoski / 22.05.2018
W mediach i prasie coraz częściej i głośniej mówi się o elektromobilności. Prezydent RP Andrzej Duda, 5 lutego 2018 roku, podpisał ustawę regulującą elektromobilność i paliwa alternatywne. Zadaniem tej rewolucji w motoryzacji ma być przekierunkowanie społeczeństwa z dotychczasowego wykorzystania pojazdów spalinowych na te, które będą miały mniej szkodliwy wpływ na środowisko. W ustawie o elektromobilności, ustawodawca wymienia typy samochodów, które mieszczą się w zakresie jej stosowania. Są to pojazdy wykorzystujące paliwa alternatywne LNG i CNG, napęd hybrydowy, wodorowy, a także samochody napędzane silnikiem elektrycznym. Zatrzymajmy się przy tych drugich.
Obecnie na drogach spotkać możemy hybrydy, a także hybrydy plug – in . Podstawowa hybryda napędzana jest połączonymi ze sobą dwoma źródłami napędu. Silnikiem spalinowym i elektrycznym oraz zbiornikiem przechowującym pozyskane źródło energii. Napęd elektryczny ładowany jest w trakcie hamowania, natomiast podczas jazdy ze stałą prędkością przekazuje nadwyżki energii do zbiornika, tak aby pojazd jak najdłużej mógł być prowadzony bezspalinowo. Silnik sam decyduje, z którego źródła energii skorzystać, tak, aby spalanie auta było oszczędne. Zastosowanie układu hybrydowego znacząco zmniejsza pobór paliwa, a także hamuje emitowanie dużej ilości spalin. Dodatkowo hybrydy są znacznie mniej awaryjne i nie wymagają dodatkowej stacji ładowania, ani ładowania na trasie. Są zdecydowanie lepszą opcją dla kierowców dbających o środowisko, chcących zaoszczędzić na eksploatacji pojazdu. Istnieją także hybrydy typu plug – in, różnią się one od zwykłych hybryd, możliwością naładowania akumulatorów bezpośrednio z gniazdka domowego lub korzystając z publicznych stacji ładowania. Możliwość doładowania „wtyczkowozu” nie tylko podczas hamowania, wydłuża zakres kilometrów, jaki samochód może pokonać w trybie wykorzystania napędu elektrycznego.
Rozwój techniki i silne zapotrzebowanie na rozwiązanie, które zupełnie zmniejszyłoby emisję spalin do środowiska, doprowadził do koncepcji samochodów napędzanych tylko silnikiem elektrycznym. W założeniu elektryk miałby pokonywać 500 – 600 km na jednym ładowaniu. Naładowanie samochodu miałoby być proste i szybkie, tak abyśmy mogli wyruszyć w drogę bez zbędnych opóźnień. Niestety tylko w teorii wygląda to tak kolorowo. Samochody, które w chwili obecnej spotykane są na drogach, dalece odbiegają od tych założeń. Według statystyk dostępne na rynky elektryki pokonują trasę do 200 km na jednym ładowaniu, przy czym naładowanie akumulatora do pełnej mocy, za pośrednictwem gniazdka w garażu czy też na podjeździe, ze względu na niską moc energii zająć może nawet 15 godzin. Trochę lepiej sytuacja wygląda w przypadku użycia dedykowanych ładowarek, gdzie czas ładowania skrócony jest do 8 godzin. Zdecydowanie najlepszym i popularnym sposobem na napełnienie energią akumulatora naszego elektryka jest korzystanie z publicznych, szybkich ładowarek. Za ich sprawą, pojazd możemy naładować w przeciągu 60 minut.
Mimo licznych zalet elektromobilności, w chwili obecnej produkcja, która powoduje oddanie do atmosfery większej ilości CO2 niż przelot 10 pasażerów z Polski do Nowego Jorku, jak i praca takiego akumulatora, która jest nieefektywna i krótka, powodują pewien dystans kupującego do samochodu wykorzystującego napęd elektryczny.