Finanse i podatki
Zmiany w podatkach od samochodów
Czytaj więcej...
Realizacja obowiązków AML w dealerstwie - wdrożenie procedury przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy
Finanse i podatki
Maciej Krotoski / 22.05.2018
Zgodnie z regulacjami zawartymi w art. 363 Kodeksu Cywilnego w razie uszkodzenia rzeczy, które uniemożliwia przywrócenie jej do stanu poprzedniego, osoba odpowiedzialna za szkodę obowiązana jest zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe i ekonomicznie uzasadnione koszty z tym związane. Poszkodowany nie ma przy tym obowiązku poszukiwania najtańszego sposobu likwidacji szkody. Co więcej, wybrana przez niego metoda kosztowo nie musi odpowiadać także średnim stosowanym na rynku stawkom. Jak wskazuje orzecznictwo, sposób likwidacji szkody nie powinien jednak być zbyt wygórowany w odniesieniu do konkretnych okoliczności faktycznych.
Nie da się zaprzeczyć, że najczęstszą konsekwencją uszkodzenia auta w wypadku jest niemożność korzystania z niego, co w pełni uzasadnia najem pojazdu zastępczego i zobowiązanie sprawcy (bądź zakładu ubezpieczeń) do poniesienia kosztów w tym zakresie. Jak wskazał Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 20 września 20117 (sygn. V Ca 189/17) przy ustalaniu kosztów, do których zwrotu zobowiązany będzie sprawca uwzględnia się dwie determinanty: cel w którym wykorzystuje się pojazd oraz długość okresu wynajmu.
Jeśli chodzi o pierwszy czynnik, to nie ma znaczenia czy wynajmowane auto zastępcze wykorzystywane jest na potrzeby działalności gospodarczej czy też w celach prywatnych (np. komunikacja). Odpowiedzialność ubezpieczyciela jest więc niezależna od przeznaczenia. Z kolei w zakresie okresu wynajmu Sąd wskazał iż składa się na niego nie tylko technologiczny czas reperacji, ale również „rzeczywisty, uzasadniony okolicznościami danej sprawy, okres pozbawienia poszkodowanego możliwości korzystania z jego samochodu”.
Najczęstszym punktem spornym w sprawach z zakresu wynajmu wydaje się jednak nie tyle czas wynajmu, co stawka stosowana przez profesjonalne wypożyczalnie. W omawianym stanie faktycznym spór sprowadzał się do kosztów poniesionych przez poszkodowanego, których wysokość sięgała 3121,74 zł a zrefundowanych w połowie (tj. 1574,40 zł). Sąd zauważył, że wysokość stawki jest uzależniona od umowy najmu zawieranej pomiędzy poszkodowanym oraz wypożyczalnią. Nie ma wiec obowiązku kierowania zapytania do zakładu ubezpieczeń a tym bardziej konieczności wyrażenia przez niego zgody na zawarcie umowy o określonej treści i warunkach. Jednocześnie, nie może dojść do sytuacji, w której poniesione, a następnie zwrócone koszty doprowadzą do bezpodstawnego wzbogacenia poszkodowanego kosztem sprawcy kolizji. Jeśli stawki w sposób rażący odbiegają od tych stosowanych na rynku, uzasadnia to podniesienie w argumentacji zarzutu braku minimalizacji szkody, a nawet przyczynienia się do jej powiększenia. W takim wypadku część poniesionych kosztów nie będzie podlegała zwrotowi, a do ich uiszczenia zobowiązany będzie wyłącznie poszkodowany.