Regulacje środowiskowe
Przepadek pojazdu – zmiany w kodeksie karnym
Czytaj więcej...
Realizacja obowiązków AML w dealerstwie - wdrożenie procedury przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy
Regulacje środowiskowe
Maciej Krotoski / 28.06.2021
W maju zeszłego roku, wydany został wyrok Sądu Kartelowego w Wiedniu, który stał się przedmiotem dyskusji na rynku motoryzacyjnym. Stronami konfliktu byli jeden z austriackich dealerów samochodów marki Peugeot i generalny importer tej marki w Austrii. Ostatecznie Sąd Kartelowy uznał, że doszło do nadużycia przez importera pozycji dominującej na rynku. Zainteresowanie wyrokiem było spore, głownie z uwagi na to, że podstaw rozstrzygnięcia austriackiego sądu należało upatrywać w regulacjach wspólnotowych, obowiązujących także w Polsce. To natomiast może prowadzić do wniosku, że właśnie pojawiła się szansa na przeciwstawienie się importerom przez polskich dealerów.
I. WYROK SĄDU KARTELOWEGO W WIEDNIU
Przed przejściem do kwestii związanej z oddziaływaniem austriackiego wyroku na sytuację polskich dealerów należy przytoczyć czego właściwie dotyczyło omawiane orzeczenie.
Stronami postępowania był jeden z dealerów, który oferował pojazdy marki Peugeot, Citroen i Opel i posiadający pełną autoryzację serwisową oraz importer marki Peugeot na terenie Austrii.
Skarga związana była w szczególności z nieproporcjonalnymi wymaganiami, które były nakładane przez importera Peugeot. Takie warunki współpracy nie były jednak odosobnione. Dzięki dominującej pozycji, importerzy mają przecież możliwość narzucania dealerom jednostronnie korzystne warunki.
Przed wydaniem rozstrzygnięcia toczyły się postępowania w dwóch instancjach. Ostatecznie importer samochodów marki Peugeot został uznany za przedsiębiorcę posiadającego możliwość oddziaływania rynkowego na działalność dealerów.
Oprócz nałożonych na importera zakazów, zasadniczym elementem rozstrzygnięcia Sądu Kartelowego było stwierdzenie, że negatywny wpływ na handel między krajami członkowskimi Unii Europejskiej ma miejsce już wtedy, gdy można spodziewać się, że działania prowadzące do ograniczania konkurencji wpływają na transport towarów między krajami i mogłyby w negatywny sposób wpłynąć na realizację celów poszczególnych rynków.
Wyrok austriackiego sądu podkreślił zatem, że praktyki importera, które naruszają prawo konkurencji na rynku krajowym, prowadzą także do naruszenia konkurencji na rynku wspólnotowym. Tak silne oddziaływanie, jakie przedstawia nadużywanie pozycji dominującej przez importera w ramach relacji wertykalnych ze swoimi klientami (właścicielami salonów dealerskich), prowadzi do wniosku o konieczności zmiany dotychczasowego rozumienia pojęcia rynku właściwego przez krajowe organy i sądy. Warty uwagi wydaje się postulat, aby na wzór austriacki, polska ustawa antymonopolowa nie wiązała w każdym przypadku pozycji dominującej z udziałem przedsiębiorcy w rynku przekraczającym 40%. Odpowiedniejszym wydaje się być rozwiązanie austriackie, zgodnie z którym przedsiębiorca, który ma wyższą pozycję rynkową w stosunku do swoich kontrahentów również może być uznany za posiadającego pozycję dominującą w szczególności, gdy kontrahenci są zależni od utrzymywania stosunków handlowych w celu uniknięcia poważnych niedogodności ekonomicznych.
II. PRZEPISY UNIJNE
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na art. 102 TFUE, który stanowi, że zakazane jest nadużywanie przez przedsiębiorcę pozycji dominującej na rynku wewnętrznym, w zakresie w jakim może wpływać to na handel między Państwami Członkowskimi. Co do zasady nie ma przeszkód aby krajowe sądy skorzystały z powyższego przepisu, jednak pojawiają się w tym zakresie pewne problemy dowodowe, jak i te związane z kosztami i długością postępowania. Po pierwsze samo postępowanie toczy się przez Komisją Europejską, która rozpoznaje wiele spraw z różnych dziedzin. To nieuchronnie prowadzi do znacznego przedłużenia postępowania i rosnących kosztów. Jednocześnie, ewentualna korzystna decyzja Komisji, będzie zawierała jedynie środki o charakterze behawioralnym i strukturalnym. KE nie ma bowiem uprawnień do decydowania o aktualizacji obowiązku odszkodowawczego naruszyciela. Dodatkowo, to poszkodowany przedsiębiorca musiałby wykazać, że faktycznie doszło do nadużycia pozycji dominującej, co powoduje istotne trudności dowodowe z uwagi na dotychczasową wykładnie przepisów o rynku właściwym, stosowaną przez Komisję Europejską. Wydaje się zatem, że rozwiązanie to po pierwsze obarczone jest dużym ryzykiem niepowodzenia, a po drugie nie wydaje się być skrojone na potrzeby dealerów.
Jak zatem wyglądają możliwości prawne dealerów na krajowym podwórku?
III. PRZEPISY KRAJOWE
W polskiej regulacji antymonopolowej, również czytamy, że zakazane jest nadużywanie przez przedsiębiorcę pozycji dominującej na rynku właściwym. Do stwierdzenia nadużycia może dość w ramach prowadzonego z urzędu postępowania antymonopolowego. Wszczęcie takiego postępowania może nastąpić po pisemnym zawiadomieniu Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o podejrzeniu stosowania praktyk, które prowadzą do ograniczenia konkurencji. Korzystna decyzja Prezesa UOKIK może znacząco ułatwić dochodzenie ewentualnych roszczeń odszkodowawczych od naruszyciela. Albowiem ustawą o roszczeniach, obwiązującą w Polsce od 27 czerwca 2017 roku, wprowadzono domniemania ułatwiające sytuację dowodową dochodzącego odszkodowania.
Przede wszystkim nie ma obowiązku wykazywania naruszenia prawa konkurencji, ponieważ sąd będzie związany w tej kwestii decyzją stwierdzającą naruszenie wydaną przez Prezesa UOKIK. Odpowiedzialność naruszyciela musi być zawiniona, jednak stwierdzenie naruszenia skutkuje koniecznością wykazania braku swojej winy po stronie naruszyciela. Sam fakt poniesienia szkody w związku z antykonkurencyjnymi praktykami również podlega domniemaniu, a konieczna do wykazania pozostanie jedynie jej wysokość.
Najważniejszą zmianą, wprowadzoną przez powyższe rozporządzenie, jest jednak możliwość dochodzenia odszkodowania z pominięciem postępowania prowadzonego przez Prezesa UOKIK. W takim wypadku sprawa toczy się przed sądem okręgowym właściwym ze względu na miejsce siedziby naruszyciela. Pojawia się tu konieczność wykazania przesłanek odszkodowawczych, które na zasadzie domniemania byłyby uznane za udowodnione w przypadku wytoczenia powództwa po wydaniu decyzji przez Prezesa UOKIK. W tym miejscu ponownie powraca, wspominany na początku, problem wykazania nadużywania pozycji dominującej na rynku właściwym. Aby do tego doszło, ograniczający konkurencję przedsiębiorca musiałby posiadać udział w rynku właściwym przekraczający 40%. Z dotychczasowych rozstrzygnięć Komisji Europejskiej i Prezesa UOKIK wynika, że na potrzeby postępowania prowadzonego przeciwko importerowi, za rynek właściwy uznany zostałby rynek wszystkich pojazdów danego segmentu. Stąd, już na wstępnym etapie dojdzie do ustalenia, że importer nie mógł nadużyć pozycji dominującej, bowiem takowej nie posiadał. Najpopularniejsze marki pojazdów w Polsce mogą pochwalić się jedynie kilkunastoprocentowym udziałem rynkowym.
IV. ROZWIĄZANIE ALTERNATYWNE?
Liczne odmowy wszczynania postępowań przez Prezesa UOKIK wiązały się w większości przypadków z rozbieżnościami w zakresie sposobu ustalania rynku właściwego. Jak wspominałem powyżej, dla wykazania naruszenia pozycji dominującej koniecznym jest posiadanie przez przedsiębiorcę udziału w rynku właściwym przekraczającego 40%. Jednocześnie żaden z importerów pojazdów w Polsce nie przekracza kilkunastoprocentowego progu, co biorąc pod uwagę aktualne stanowisko organów antymonopolowych, istotnie utrudnia dochodzenie odszkodowania.
Pojawia się w tym miejscu rozwiązanie alternatywne, niezwiązane z naruszeniem prawa konkurencji w postaci nadużycia pozycji dominującej. Chodzi tu o możliwość uznania, że działalność importera jako sprzeczna z prawem lub dobrymi obyczajami, o ile zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy jest czynem nieuczciwej konkurencji. W przypadku relacji importer-dealer takim zabronionym czynem jest utrudnianie dostępu do rynku. W tym pojęciu mieści się m. in. działalność naruszyciela związana z nieuzasadnionym zróżnicowanym traktowaniem niektórych kontrahentów czy działalność mająca na celu stwarzanie warunków umożliwiających podmiotom trzecim wymuszanie zakupu towaru lub usługi u określonego przedsiębiorcy. Z uwagi na to, że katalog takich czynności jest otwarty, skuteczność ewentualnego postępowania sprowadza się do odpowiedniego wykazania poszczególnych przesłanek odpowiedzialności.
Odpowiedzialność odszkodowawcza naruszyciela na gruncie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji została oparta o zasady ogólne wynikające z Kodeksu cywilnego. Pozywający dealer będzie zatem musiał wykazać winę, szkodę oraz związek przyczynowy pomiędzy czynem nieuczciwej konkurencji a szkodą. Zasadnicza dogodność tego postępowania objawia się jednak w braku konieczności wykazywania posiadania przez importera pozycji dominującej. Ponadto sprawa toczy się bez udziału Prezesa UOKIK, który nie był dotychczas skłonny wyciągnąć pomocnej dłoni w stronę dealerów samochodowych. Jego bierna postawa może teraz okazać się bez znaczenia.
Artykuł ukazał się na stronie Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR.